Jak podaje powiatowy lekarz weterynarii w Kozienicach Kamila Kowalczyk-Iwan, jest to pierwszy przypadek u dzika na terenie powiatu kozienickiego. Kamila Kowalczyk-Iwan zapewnia, że każdy przypadek padłego dzika jest badany pod kątem ASF. Pobierane są próby, które przewożone są do Zduńskiej Woli. – Każde zgłoszenie czy od policji, rolników, myśliwych jest przez nas sprawdzane – mówi weterynarz – W sytuacji, gdyby pojawił się kolejny taki przypadek na pewno poinformujemy odpowiednie służby oraz koła łowieckie, myśliwych i posiadaczy świń – dodaje.

Powiat Kozienicki cały czas znajduje się w tzw. strefie żółtej. Kamila Kowalczyk-Iwan uczula, żeby nie mylić przypadku z ogniskiem. - O przypadku mówimy tylko w związku z padłym dzikiem, a ognisko dotyczy świń – mówi weterynarz – Mimo to chciałabym zaapelować do rolników, że to oni są odpowiedzialni za niedopuszczanie tego wirusa do swoich gospodarstw. Muszą przestrzegać zasad bioasekuracji i higieny oraz spełniać wszystkie wymagania, które są wobec nich stawiane, ponieważ powiatowy inspektorat weterynarii cały czas prowadzi kontrole pod tym kątem – dadaje.

Szczegółowe informacje na temat tego jak należy zabezpieczyć swoją trzodę przed wirusem afrykańskiego pomoru świń można znaleźć na stronie powiatowego inspektoratu weterynarii TUTAJ. Dowiemy się tam również jak postępować w przypadku znalezienia padłego dzika oraz jakie są główne objawy, po których można stwierdzić chorobę świń.

Należy także pamiętać, że w przypadku stwierdzenia afrykańskiego pomoru świń i konieczności likwidacji stada, za każde zabite zwierzę przysługuje odszkodowanie w wysokości 100 % wartości rynkowej.